Przepraszam za błędy ortograficzne i interpunkcyjne, język polski nie jest moją mocną stroną.
I'm sorry for mistakes. English is not my mother language.

piątek, 11 maja 2018

Clafoutis z wiśniam. Bez zboża. Bez mleka. Clafoutis with sour cherry. Grain free. Milk free.





/scroll down to the English version/
Clafoutis (czyt. klafuti) to pieczony deser pochodzący z regionu Limousin w środkowej Francji. Tradycyjnie przygotowuje się go z ciemnych czereśni, które zalewa się naleśnikowym ciastem i piecze, aż ciasto się ładnie przyrumieni, następnie posypuje cukrem pudrem i podaje jeszcze ciepły. Jednak można spotkać wiele wersji tego ciasta - z wiśniami, śliwkami, porzeczkami, jeżynami czy żurawiną. Gdy do ciasta dodamy inne niż czereśnie owoce, to prawidłowo wypiek nazywa się flaugnarde

2 szklanki wiśni bez pestek, (użyłam 400 g mrożonych wiśni bez pestek)
140 ml mleka migdałowego
2 łyżki oliwy z oliwek (możesz użyć 2 łyżki roztopionego dziewiczego oleju kokosowego)
3 jajka
3 łyżki cukru lub 2 łyżki stewii
80 g mąki migdałowej
szczypta soli
dziewiczy olej kokosowy nierafinowany do wysmarowania formy
cukier puder do posypania ciasta

forma o średnicy 25 cm

Jajka ubijaj około 2 minut, dodaj cukier i ubijaj kolejne 2 - 3 minuty. Dodaj przesianą mąkę migdałową i sól, wymieszaj do połączenia się składników. Do masy dodaj mleko migdałowe i oliwę, delikatnie wymieszaj. 
Formę do pieczenia wysmaruj olejem kokosowym, wyłóż wiśnie równomiernie i zalej ciastem. Piecz 30 minut w nagrzanym do 195 stopni Celsjusza piekarniku, bez termoobiegu. Po 10 minutach zmniejsz temperaturę do 190 stopni
Po upieczeniu chwilę ostudź. Posyp cukrem pudrem i podawaj letnie.
Uwaga: ciasto opadnie po ostudzeniu.
Jeżeli używasz mrożone wiśnie, musisz je rozmrozić i odlać płyny.

Clafoutis (pronounced klafuti) is a baked dessert from the Limousin region in central France. Traditionally, it is prepared from dark cherries, which is poured in a pancake cake and baked until the cake is nicely browned, then sprinkled with  icing sugar and served still warm. However, you can meet many versions of this cake - with sour cherries, plums, currants, blackberries or cranberries. When we add other fruit than cherries to the cake, then cake is called flaugnarde.

2 cups pitted cherries, (I used 400 g frozen pitted cherries)

140 ml almond milk
2 tablespoons olive oil (you can use 2 tablespoons melted virgin coconut oil)
3 eggs
3 tablespoons sugar or 2 tablespoons stevia
80 g almond flour 
pinch of salt
virgin coconut oil to grease the mold 
icing sugar for sprinkling the cake 

a form with a diameter 25 cm

Whisk eggs for about 2 minutes, add sugar and beat 2-3 minutes more. Add sifted almond flour and salt, mix to combine the ingredients. Add almond milk and oil to the mass, mix gently. 

Grease the baking mold with coconut oil, put cherries evenly on the baking mold and pour over the dough. Bake cake 30 minutes in a preheated oven to 195 degrees Celsius, without air flow. After 10 minutes of baking reduce temperature to 190 degrees.
After baking, cool down a moment. Sprinkle with icing sugar and serve lukewarm. 
Note: the cake will fall after cooling.
If you use frozen cherries, you must defrost them and pour out the liquids.



 

AKTUALIZACJA Kostki rosołowe - wszystko co musisz o nich wiedzieć.

Jestem przekonana, że wiele osób, które propagują kulturę zdrowego odżywiania, osoby z nietolerancjami pokarmowymi, doskonale zdają sobie sprawę, że kostki rosołowe to bardzo niezdrowy produkt. Jednak starsi ludzie nie czytają etykiet na produktach i nadal je kupują. Więc proszę uświadomcie swoich krewnych, swoje mamy, jeżeli Wam zależy na ich zdrowiu, że kostki rosołowe zawierają mnóstwo związków chemicznych i długotrwałe ich stosowanie może skutkować poważnymi problemami zdrowotnymi.

Sklepowe półki uginają się od kostek rosołowych, bulionów w proszku i rosołów instant. Lubimy je stosować bo są wygodne i łatwe w użyciu. Trudno znaleźć polski dom, w którym nie byłoby tego dodatku do potraw. Codziennie i niemal do każdego dania dodajemy kostki rosołowe i warzywne. Niestety niektóre  z nich nie mają żadnych składników odżywczych, a zamiast mięsa i warzyw jest sama chemia.
Mają one w swoim składzie zazwyczaj: sól kuchenną (i to aż w 50 proc.), tłuszcze roślinne i zwierzęce (10 proc.), a tak często wykorzystywane w reklamach składniki mięsne stanowią zaledwie 0.2 – 0.5 proc. produktu, a do tego są w nich aromaty, substancje wzmacniające smak i zapach (glutaminian sodu, rybonukleotydy: inozynian sodu i guanylan sodu), substancje smakowe (ekstrakty drożdżowe, cukier, w śladowych ilościach suszone warzywa), maltodekstryny (enzymatyczne hydrolizaty skrobiowe), skrobia ziemniaczana, barwniki i kwas cytrynowy. Warto zwrócić uwagę, że mięso i warzywa stanowią śladowe ilości, a smak nadają aromaty i wzmacniacze smaku, co stanowi nawet do 40 proc. składu. 

Kostki nie mają nawet śladowych ilości składników odżywczych, więc nie dostarczają organizmowi witamin i mikroelementów. Gorzej, mogą szkodzić zdrowiu. Glutaminian sodu – wzmacniacz smaku i zapachu, może wywoływać bóle i zawroty głowy oraz objawy określane jako „syndrom chińskiej restauracji”. Badania na szczurach dowodzą, że glutaminian sodu prowadzi do trwałego uszkodzenia systemu nerwowego, mózgu i siatkówki oka, co powoduje utratę wzroku. Ponadto glutaminian trzykrotnie zwiększa ryzyko nadwagi. Składnik też jest szczególnie niepolecany dla osób z chorobami przewodu pokarmowego, w szczególności z chorobą wrzodową. Są osoby, które mają alergię lub nietolerancję na ten składnik (należę do nich ja) więc muszą zrezygnować z produktów zawierających ten składnik. Powinny go też unikać osoby na diecie odchudzającej, bo wzmaga apetyt. Nie należy dodawać kostek do potraw przyrządzanych dzieciom. Nawet Vegeta zawiera dodatek glutaminianu sodu. Ten związek można znaleźć wszędzie w konserwach, w przetworach rybnych, w wędlinach, a nawet szynce, w mieszankach ziołowych, w sosach i daniach instant.

Co w zamian?
Możesz sama przygotować kostki rosołowe. Wystarczy ugotować rosół ze sprawdzonego przepisu. Ważne jest, żeby miał on intensywny smak, ale nie zawierał chemicznych ulepszaczy. Najlepiej w tym celu wziąć potrójną ilość składników na zwyczajową ilość wody. W ten sposób przygotowany wywar studzimy, wlewamy do woreczków foliowych, foremek do lodu albo pojemniczków i mrozimy. Możesz przechowywać je nawet do pół roku. 

Nie masz czasu na przygotowanie własnych kostek rosołowych, to proponuję Przyprawę warzywną bezglutenową firmy Bezgluten. 

Wkrótce na moim blogu umieszczę wpis na domową jarzynkę bez zbędnej chemii. 



Przyprawa warzywna Bezgluten (http://www.bezgluten.pl/), skład: sól, ekstrakt drożdżowy suszony, warzywa (pietruszka korzeń suszony, marchew suszona, seler suszony, cebula suszona, pietruszka nać suszona, czosnek suszony, koper suszony, por suszony) przyprawa (kurkuma), cukier, tłuszcz drobiowy. Bez konserwantów, bez wzmacniaczy smaku, bez glutaminianu sodu.



Polecam artykuł:

Źródło: http://kobieta.wp.pl/...Czy-kostki-rosolowe-szkodza